Niedziela upłynęła mi pod znakiem domowego nadrabiania filmowych zaległości, bo tych przecież wciąż za dużo :) A że w tym roku kino mnie raczej omijało z wzajemnością ;-) [nie liczę ubiegłego tygodnia, bo pobiłam wszelkie rekordy] nagromadziło się więc sporo filmów, które chciałam zobaczyć, a nie wyszło.
Dziś więc 3 filmy, o których nie mam siły w tej temperaturze pisać pełnowymiarowych recenzji. Może jednak mimo kilku zdań znajdziecie coś dla siebie ;-)