sobota, 13 grudnia 2014

Więzień Labiryntu (2014)

Sama nie wiem, dlaczego i po co właściwie skusiłam się na ten film. Przecież to kolejna młodzieżowa przygodówka w stylu "Niezgodnej", "Igrzysk śmierci" czy "Dawcy Pamięci". A w mojej głowie już ich naprawdę dość, zwłaszcza, że żaden z nich mnie w pełni nie zachwycił.

Małe stłuczki (2014)

Obejrzałam ten film już kilka dni temu. Trudno mi jednak było zabrać się do napisania czegokolwiek. Rzadko bowiem się zdarza, żeby targały mną aż tak sprzeczne odczucia. 

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Miasto Aniołów (1998)

Obejrzyj - mówili. Spodoba Ci się - mówili. To przecież klasyka!
A ja uparcie przez lata zabrać się nie mogłam.

Może dlatego, że Nicolas Cage, do którego przekonać się nie mogę od wiek wieków? Może dlatego, że Meg Ryan mi raczej do słodkich romantycznych komedii bardziej pasuje? Może dlatego, że motyw aniołów zstępujących na ziemię to jednak nie jest moja ulubiona filmowa bajka? Może dlatego, że na melodramat to jednak muszę mieć odpowiedni nastrój?

niedziela, 23 listopada 2014

LEGO przygoda (2014)

Wcale nie miałam zamiaru oglądać "Lego przygody". Już sam pomysł z ożywionymi klockowymi ludzikami wydawał mi się totalnie od czapy. Czułam w kościach, że to film bardziej dla chłopców, dlatego też Córki specjalnie na wyjście do kina nie namawiałam. Ale skoro tyle zachwytów się nasłuchałam, tyle zapewnień, że film się spodoba dziecku płci żeńskiej, że idealny jest również dla rodzica (blablabla), to gdy pojawił się na DVD, postanowiłam dać mu szansę. Tak, wiem obsuwę czasową mam sporą, ale naprawdę ten film z założenia miał mi się nie podobać.

sobota, 8 listopada 2014

Polskie kino 2014 - Obietnica / Hardkor Disko / Bogowie

Należę do tej grupy osób, które przed polskim kinem mają jednak spore obawy. Nauczona doświadczeniem kiepskich komedii, po dramaty sięgam z równie dużymi oporami. Czasami jednak udaje się wyłapać i w polskim kinie coś godnego uwagi. Czy jednak wszystkie 3 polskie filmy obejrzane ostatnio spełniły moje oczekiwania? Czy któremukolwiek udało się zaskarbić moje serce?

niedziela, 2 listopada 2014

Horns / Rogi (2013)

2 dni temu z okazji Halloween do polskich kin zawitał horror, dzięki któremu Daniel Radcliffe miał przełamać stereotyp Harrego Pottera. Czy mu się to udało?

sobota, 1 listopada 2014

Oz Wielki i Potężny (2013)

Półtora roku zabrało mi zebranie się do obejrzenia tego filmu. Początkowo planowałam go zobaczyć w kinie. Po średnich opiniach i kiepskich ocenach, seans kinowy sobie darowałam, miałam obejrzeć w domu. Ciągle jakoś mi było z nim nie po drodze. Dziś PolSat go wyemitował, więc zasiadłyśmy z Córą przed TV.

piątek, 24 października 2014

Chatroom / Pokój na czacie (2010)

"Wyrosłam z czata" czy też wręcz "wychowałam się na czacie" - mogę się do tego już dzisiaj publicznie przyznać ;-) Kilkanaście lat temu bowiem dość namiętnie korzystałam z komunikatora zwanego ircem - dzięki niemu poznałam mnóstwo ludzi, a niektóre znajomości przetrwały do dziś dnia (z tego miejsca serdecznie pragnę pozdrowić przede wszystkim Ewę ;-) oraz mojego Szanownego Małżonka ;-) )

Podobnie jak bohaterowie nie zdawałam sobie wówczas sprawy z tego, ile zagrożeń niesie za sobą zatracenie się w wirtualnym świecie.

The Truth About Emanuel (2013)

Z opisu fabuły tego filmu wynikało, iż będzie to thriller o sprawiającej problemy nastolatce. Zapowiadało się więc intrygująco, zwłaszcza, że w głównej roli miała zagrać Kaya Scodelario - tak bardzo przypominająca mi Evę Green - jak zapewne pamiętacie - jedną z moich ekranowych kobiecych miłości ;-)

czwartek, 23 października 2014

Kto się boi Virginii Woolf? (1966)

Ciasne pomieszczenie, kilka osób, nocne rozmowy - wiele było już filmów opartych na tym schemacie. I bardzo mi on zresztą odpowiada. Oczywiście pod warunkiem, że dialogi są intrygujące, a aktorzy charyzmatyczni. Bez tego niestety można spodziewać się jedynie nudy.

niedziela, 19 października 2014

Przytul mnie (2010)

Są dramaty, których tematyka z założenia niesie ciężki ładunek emocjonalny. Oczekuje się po nich, że przemielą widza jak maszynka do mięsa, że zdruzgoczą, rozwalą na milion kawałków. Jeśli dorzucić do tego fakt, iż jest to film skandynawski, poprzeczka rośnie wysoko, a oczekiwania stają się mocno wygórowane. Czy jednak to kino sprostało założeniom?

Ponad nami tylko niebo (2011)

Są takie filmy, które w pierwszej chwili wywierają na widzu duże wrażenie, pozytywnie zaskakują. Jednak po tygodniu od seansu właściwie niewiele z nich w głowie i sercu pozostaje, co jest niezwykle przykre ...

piątek, 17 października 2014

Taśma (2001)

Rzadko zdarzają mi się spontaniczne seanse, tzn. filmów, o których nic kompletnie nie wiem, które włączam totalnie z marszu. Zwykle oglądanie skrzętnie planuję, nawet te w telewizji wynotowuję sobie w programie. Ale dziś było nieco inaczej - na ten film natknęłam się przełączając bezmyślnie telewizyjne kanały (co nie pamiętam już kiedy zdarzyło mi się po raz ostatni). Zaintrygował mnie lakoniczny opis fabuły oraz Ethan Hawke i Uma Thurman w obsadzie.

Nannerl, siostra Mozarta (2010)

Gdy tylko usłyszałam w 2010r. (a był to początek mojej miłości do kina), że ten film powstaje, bardzo się ucieszyłam. Kiedyś, lata temu, byłam ogromną fanką Mozarta, więc biografia jego siostry wydała mi się wyjątkowo intrygująca i warta poznania. Potem przegapiłam kinową premierę, a film stał się kompletnie nieosiągalny. Jakaż więc nieopisana radość mnie opanowała, gdy wytropiłam ten film na jednym z youtubowych kanałów - tym razem u Sali kinowej.

22 Jump Street (2014)

Tyle się nasłuchałam o kontynuacji "21 Jump Street" - że taka dobra, że taka zabawna, że dużo śmieszniejsza od poprzednika, że naprawdę z wielkim entuzjazmem zasiadałam do seansu. Miałam ochotę na salwy śmiechu i rozrywkę na poziomie.

czwartek, 16 października 2014

Kochałem ją (2009)

Niezbyt często sięgam po melodramaty, aczkolwiek przed nimi nie stronię. Po prostu nie zawsze mam ochotę dostarczyć sobie tego typu emocji i się spłakać. Za tym filmem jednak przemawiało sporo dobrego - jest na podstawie kobiecej powieści, reżyserowany kobiecą ręką (choć reżyserka do tej pory znana mi raczej z aktorskiej strony), a także gra w nim Daniel Auteuil, który jest jednym z bardziej lubianych przeze mnie francuskich aktorów.

środa, 15 października 2014

Zbaw nas ode złego (2014)

Ja i horror to mieszanka iście wybuchowa. Rzadko sięgam po ten gatunek filmowy, bo mam dość miękkie nerwy i trudno mi jest oglądać spokojnie takie filmy. Czasem jednak przychodzi taki dzień, że mam ochotę mocno się odmóżdżyć - a ten tytuł wydawał się nadawać do tego celu idealnie.

Cóż w końcu sponiewiera człowieka bardziej niż horror z duchami w tle, egzorcyzmami i próbą rozwikłania zagadki dotyczącej zła?

wtorek, 14 października 2014

Klatka dla ptaków (1996)

Robina Williamsa widziałam już chyba w każdej z możliwych ról. Był na ekranie ojcem, mężem, nauczycielem, szalonym naukowcem, dziennikarzem, wariatem, robotem, lekarzem, prezydentem, księdzem, mordercą, psychopatą, a także Piotrusiem Panem. W tym zestawieniu zabrakło mi jednego jeszcze wcielenia - geja. Z wielką więc radością odkryłam, że w jednym ze swoich filmów gra homoseksualnego mężczyznę.

Robin to jeden z tych aktorów, którzy w każdej roli sprawdzają się znakomicie. Czy w "Klatce dla ptaków" również pokazał na co go stać?

piątek, 10 października 2014

Honeymoon (2014)

Skuszona niezwykle entuzjastyczną recenzją jednej z Blogerek, postanowiłam sięgnąć po ten film, zwłaszcza, że miałam ochotę na jakiś horror lub thriller. Iza obiecywała, że nie będzie krwi i flaków, więc brzmiało to bardzo kusząco :)

A jak było naprawdę? Przekonałam się o tym naocznie. Czy film jednak spełnił moje oczekiwania?

wtorek, 7 października 2014

Medium (1985)

Polski horror? Brzmiało to tak absurdalnie, że musiałam go zobaczyć. Zwłaszcza, że to lata 80te, a filmy w naszym kraju wtedy robiło się inaczej (lepiej?). Zachęcała także obsada (Stuhr, Zelnik, Bista, Szapołowska, Dałkowska).

poniedziałek, 6 października 2014

Mniejsze zło (2009)

"Mniejsze zło" to kolejny polski film, do którego trudno mi było do kilku lat się zabrać. Obawiałam się trochę mroczności i zła wcielonego, bo tytuł i opis fabuły były bardzo wymowne. Czy faktycznie było tak jak przeczuwałam?

niedziela, 5 października 2014

Iniemamocni (2004)

Nie cierpię filmów o superbohaterach. Szerokim łukiem omijam zawsze wszelkie starcia tytanów, Supermanów, Batmanów i innych herosów. Nie kręcą mnie zupełnie postaci ratujące świat przed zagładą. Nie fascynują mnie i tyle.

Nie lubię także kreskówek, więc sięgam po nie w wyjątkowych sytuacjach (najczęściej w weekend z dzieckiem, ewentualnie w kinie z dzieckiem, czyt. zawsze z dzieckiem - li i jedynie! ;-) )

Bajka ta spełniała więc wszystkie możliwe wymogi, żeby mi się nie podobać. Ale nie od dziś wiadomo, że jestem masochistką. Zasiadłam więc przed telewizorem razem z Córą.

piątek, 3 października 2014

Listy od zabójcy (1998)

Patrick Swayze był jedną z moich pierwszych aktorskich miłości - prawdopodobnie z powodu roli Johnny`ego w "Dirty Dancing", którą skradł moje młodzieńcze serce. Do dziś mam do niego wielką słabość, choć żadną z późniejszych ról już mnie tak nie porwał - powiedziałabym wręcz, że odstając tak kompletnie od wizerunku tańczącego amanta, rozczarowywał mnie każdą z nich.

Mimo to od czasu do czasu sięgam po jakiś film z jego dorobku, bo zwyczajnie lubię na niego patrzeć :) W pewnym sensie przypomina mi również pewnego mojego ex boyfrienda ;-) tym bardziej miło jest oko z sentymentu zawiesić :)

Takim też kluczem wybrałam jeden z filmów ubiegłego weekendu. Głównie ze względu na aktora. Ale także ze względu na gatunek - dramat, thriller, kryminał. Potrzebowałam filmu, który mnie emocjonalnie rozrusza. Czy mu się to udało?

czwartek, 2 października 2014

Mommy / Mama (2014)

Jak pewnie większość z Was wie i pamięta - jestem czołową Dolanohejterką ;-) Obraził mnie swoimi "Wyśnionymi miłościami" (porównywanymi, o zgrozo! do mojego ukochanego filmu Bertolucciego "Marzyciele"), zupełnie wkurzył swoim "Zabiłem moją matkę". Więcej szans nie dostał, bo nie chciałam się już nudzić i denerwować. Miałam go za irytującego gówniarza z totalnie wydumanymi problemami. I choć lubię w kinie tematykę LGBT, w jego wydaniu była ona dla mnie kompletnie niestrawna. Nie ceniłam go jako reżysera, nie bardzo chciałam mieć w ogóle z nim jeszcze do czynienia.

Do wczoraj.

Postanowiłam jednak jeszcze raz spróbować się do niego przekonać. Nie małe znaczenie miało tu ciągłe wiercenie dziury w brzuchu przez Filmowe Abecadło, który jest największym znanym mi fanem Dolana ever ;-) Miękka jestem, dałam się w końcu namówić. Czy żałuję?

wtorek, 30 września 2014

Plac Zbawiciela (2006)

Od kilku lat zabierałam się do tego filmu jak kot do jeża. Nie potrafię nawet wyjaśnić dlaczego, ale zawsze ten tytuł omijałam szerokim łukiem. Może to obawy przed polskim kinem? Może strach, że tak podobający się innym film mnie jednak nie zachwyci, a taka sytuacja jest wyjątkowo niekomfortowa? Może były ku temu jakieś inne irracjonalne powody, nad którymi nawet nie chcę się zastanawiać? 

Pozew o miłość (2004)

Ja i komedia romantyczna? Czy to się naprawdę mogło udać? Na co liczyłam? Dlaczego po nią sięgnęłam?

Gdy człowiek leży chory, wypluwa płuca, to jest mu totalnie wszystko jedno ;-) A raczej - nie ma ochoty wysilać mózgownicy i potrzebuje czegoś, gdzie percepcja może być ograniczona. Czasem okazuje się to dobrym wyborem, czasem nie.

poniedziałek, 29 września 2014

Hotel Transylwania (2012)

Fanką bajek i animacji nie jestem (aksjomat). Ale jako, że weekend, a ja chora, to jakoś wspólnie czas z dzieckiem trzeba było spędzić. Na co mogłam mieć więc siłę, jak nie na leżenie przed TV? ;-) A że akurat PolSat "nadawał" baję o wampirach i innych stworach, to postanowiłyśmy z Córą zaryzykować.

Faktycznie było to ryzyko. Bo o ile wampiry w kinie młodzieżowym znalazły swoje miejsce ("Zmierzch", "Byzantium"), o ile w kinie dla dorosłych również ("Tylko kochankowie przeżyją"), o tyle z kinem dla najmłodszych mogło być różnie.

Casanova po przejściach (2013)

Wobec tego filmu nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań. Wiedziałam, że to będzie jeden z tych obrazów, które oczywiście będę chciała zaliczyć, ale bez pośpiechu, bez podniecenia, bez zbytniej ekscytacji. Tak nastawiona zasiadłam więc w weekend do seansu i ...

sobota, 27 września 2014

Dawca Pamięci (2014)

Jeśli w repertuarze kinowym pojawia się film z Królową (czyt. Meryl Streep), to czekam na niego z utęsknieniem. Na "The Giver" ostrzyłam sobie pazury od momentu pierwszych o nim wzmianek czyli mniej więcej od roku. Co prawda lekko mi się gryzło to sci-fi z aktorstwem Meryl, ale pomyślałam - na pewno sobie poradzi, kto jak nie ona? I że z pewnością to będzie coś świetnego, skoro zgodziła się w tym zagrać.

Historia w tym filmie to kolejna wizja przyszłości - nieco podobna do tej w "Niezgodnej" czy "Igrzyskach Śmierci". Tu również mamy "ceremonię przydziału", która powoduje, że życiu głównego bohatera zostaje wyznaczona konkretna rola. Mamy także elementy buntu przeciwko rzeczywistości i próbę zmiany narzuconego rygoru - w tym przypadku bezuczuciowości i bezemocjonalności tłumionej przy pomocy zastrzyków (od razu przywiodło mi to na myśli "Equilibrium" z 2002r.)

niedziela, 21 września 2014

Rzymska wiosna Pani Stone (1961)

Uwielbiam Vivien Leigh - za jej niezapomnianą rolę Scarlett w "Przeminęło z wiatrem", za poruszający wizerunek Blanche w "Tramwaju zwanym pożądaniem", za Myrę w "Pożegnalnym walcu" i za inne filmy z nią, które pamiętam z dzieciństwa jak przez mgłę - "Annę Kareninę", "Kleopatrę" - na pewno będę chciała sobie je jeszcze przypomnieć. 

Z wielką więc przyjemnością sięgnęłam dziś po kolejny film, którego nie widziałam, a w którym gra podstarzałą aktorkę u schyłku kariery - Karen Stone.

Camille Claudel 1915 (2013)

Czekałam na ten film 2 lata - najpierw rok na premierę światową, potem kolejny na polską. Sama nie wiem czemu, bo ani Juliette Binoche nie należy do moich ukochanych aktorek, ani postać Camille nie jest żadną moją muzą. Byłam jednak niezwykle ciekawa. 

Nie udało mi się niestety dotrzeć do kina w kwietniu tego roku, nie udało się także w maju, a potem film zniknął z powierzchni ziemi, aby wczoraj objawić się w TV (ale kino+), na co już od rana przebierałam nogami z podniecenia.

Miałam nadzieję, że wszystkie te niepochlebne opinie, które miałam okazję czytać, to tylko czcze gadanie. Sama chciałam koniecznie dostrzec w tym filmie jakieś piękno i drugie dno.

czwartek, 18 września 2014

Zostań, jeśli kochasz (2014)

Podczas poprzedniej wizyty w kinie moją uwagę przyciągnął trailer tego filmu. Wydał mi się niezwykle obiecujący, emanował ciepłem, postanowiłam ten film zobaczyć. Co prawda w tyle głowy paliła mi się lampka, że to przecież film o nastolatkach, a niestety większość z nich ostatnio wypada blado, ale przecież nie mogło to stanowić przeszkody. Nie żebym była jakoś szczególnie uprzedzona. Po prostu nastoletnie problemy i rozterki są mi zwyczajnie już tak bardzo dalekie ... ;-) 

Miałam nadzieję jednak, że historia w filmie będzie dość uniwersalna. Bo oto Mia, młoda wiolonczelistka, zakochana w swoim chłopaku rockmanie, ma z rodzicami i bratem wypadek samochodowy. Zapada w śpiączkę, a jej duch krąży po ziemi, wspominając ostatnie (i jedyne) kilkanaście lat życia. Ma podjąć decyzję - przeżyć (tytułowe: zostać) czy odejść (=umrzeć). 

środa, 17 września 2014

Zanim zasnę (2014)

Idąc do kina wczoraj, nie sprawdziłam gatunku, w jakim będzie film, na który się wybieram. W swoim pokrętnym umyśle założyłam, że to kolejna obyczajówka w stylu filmu, jaki mieliśmy okazję niedawno oglądać w wykonaniu duetu Kidman-Firth - "Droga do zapomnienia". Oceny rozczarowanych widzów utwierdzały mnie natomiast w przekonaniu, że to kolejny średniak lub wręcz słabizna. Nie zniechęciło mnie to jednak. Coś mnie na ten film do kina pchało, a ja staram się swoim przeczuciom ufać ;-)

wtorek, 16 września 2014

Riwiera dla dwojga (2013)

Uwielbiam Emmę Thompson. Jako aktorka jest niezwykle charyzmatyczna (taki chociażby "Dowcip" czy "Ratując Pana Banksa", albo wręcz "Okruchy dnia" i "Powrót do Howards End", nie umniejszając przy tym "Niani McPhee"). Jako prywatna osoba to niezła wariatka, co daje się zauważyć choćby na zdjęciach z wielkich gali, na których pozuje zwykle mega-roześmiana i w przekomicznych pozach.*

Dlatego na ten film również czekałam z utęsknieniem, ale nie dane mi było wybrać się do kina - grali krótko, w godzinach totalnie od czapy (czyt. niezbyt mi w danym okresie pasujących). Mimo to ciągle miałam tytuł w pamięci i wyczekiwałam chwili, kiedy dane mi będzie w końcu go zobaczyć.

Nie zrażały mnie zupełnie niezbyt pochlebne opinie. W końcu - "jest Emma, jest zabawa!" - nieprawdaż?

niedziela, 14 września 2014

[serial] Przereklamowani (2013)

Wciąż i nieustająco wielką przyjemnością jest dla mnie oglądanie Robina Williamsa na dużym i małym ekranie. Dlatego tak ochoczo sięgnęłam po serial z jego udziałem, bo tych nakręcił przecież jak na lekarstwo :) Dużym atutem było to, że powstał jedynie jeden sezon, 22 odcinki, a każdy z nich ma 20-22 minuty ;-) A to w serialach cenię najbardziej ;-) Nie lubię dłużyzn i wielowątkowości. Nie lubię dać się pochłonąć na długie tygodnie. Jeśli w tydzień, maksymalnie dwa jestem w stanie serial obejrzeć, bez wahania po niego sięgam.

sobota, 13 września 2014

W pogoni za szczęściem (2006)

Nie przepadam za Willem Smithem. W sumie to chyba łagodnie powiedziane, bo jego obecność w filmie niestety w większości przypadków mnie od danego filmu odpycha. Na palcach jednej ręki mogłabym policzyć filmy, w których go widziałam i które nie sprawiły bólu moim oczom i umysłowi. Dlatego też z tym konkretnym zwlekałam od lat.

Opinie o tym filmie były tak wzniosłe, a oceny tak wysokie, że postanowiłam i ja w końcu się z nim rozprawić. A że, po przeprowadzeniu wstępnego rekonesansu, film nadawał się dla mojej 8latki, to siadłyśmy obie. Ostatnio jakoś łatwiej mi wygospodarować czas na wspólny seans niż samotny, zmuszona jestem więc dobierać staranniej kino, po które sięgam ;-)

Moje prywatne arcydzieła niedocenione przez innych

Na dzień dzisiejszy oceniłam na filmwebie prawie 1400 filmów. Ponad 400 z nich stanowią wg mnie filmy bardzo dobre (ocena 8), rewelacyjne (ocena 9) i arcydzieła (ocena 10). Wśród nich natomiast znajduje się kilka perełek, które doceniłam tylko ja (lub prawie tylko), gdyż średnia ocen w serwisie nie przekracza 6,0.

Tak więc tym razem spowiedzi cz. 2 :)

piątek, 12 września 2014

Niedocenione (przeze mnie) arcydzieła

Podpatrzyłam u Klapserki pomysł na ten wpis. Spodobał mi się na tyle, że u siebie również postanowiłam podobne zestawienie przygotować. Nie było to proste, bo okazało się na pierwszy ogień, że filmów wyszło mi ponad 20. Metodą eliminacji wybrałam "złotą dziesiątkę", za nielubienie / niedocenienie której nie przestaniecie mnie, mam nadzieję, kochać ... no, lubić powiedzmy ;-)

No to zaczynamy! Kolejność przypadkowa.

czwartek, 11 września 2014

Magia w blasku księżyca (2014)

Jeszcze kilka lat temu wydawało mi się, że Woody Allen jest uniwersalnym twórcą. Po cichu dziwiłam się, że ktoś może go nie kochać / nie ubóstwiać / nie wielbić / nie wyśpiewywać peanów na jego temat ;-) Dziś wiem, że nie każdemu jednak klimat jego filmów odpowiada. Nie każdy lubi takie przegadane formy, sypiące mądrościami w każdym kadrze, nie każdy zachwyca się tą dźwięcznie brzmiącą charakterystyczną trąbką. I super! I szanuję to - dużo bardziej niż przed laty ;-)

Sama mam ostatnio z Allenem trochę na pieńku. Jego starsze filmy wręcz mnie trochę irytują. Mimo to z uporem maniaka sięgam co jakiś czas po któryś, a nowe oglądam z coroczną regularnością. Zwłaszcza, gdy grają u niego aktorzy, których lubię, szanuję i filmografię ochoczo nadrabiam.

niedziela, 7 września 2014

[serial] Masters of Sex (2013-2015)

Badania nad ludzką seksualnością to bardzo ciekawe zagadnienie. Nic więc dziwnego, że doktor Masters od lat się nim interesował. Jednak dopiero po zdobyciu lekarskiej pozycji (w dziedzinie ginekologii) mógł poświęcić się badaniom i zrealizować plan tak skrzętnie przez lata układany. Pomogła mu w tym dzielna asystentka Virginia.

Bardzo mi tę historię rekomendowano. Z opisu zapowiadała się również niezwykle porywająco. Sięgnęłam więc i ja, aby przekonać się czy serial jest faktycznie tak świetny, jak go opisywano.

środa, 3 września 2014

Starred Up (2013)

Filmy o więziennictwie nie należą do moich ulubionych. Kojarzą mi się z brutalnością, przesadnym realizmem, wręcz zezwierzęceniem. To stwierdzenie wydać mogłoby się dziwne w połączeniu z najwyższymi z możliwych ocenami wystawionymi przeze mnie filmom "Skazani na Shawshank" czy "Zielona Mila". Tam jednak pokazana została ta "ładniejsza strona", nie było aż tak szaro, boleśnie i drastycznie.

Ostatnio okrucieństwo w kinie nie bardzo mnie pociąga. Moje oczy i mózg potrzebują kolorowych obrazów i kina niezbyt wymagającego psychicznie. A niestety do takich filmów nie należy właśnie obejrzany przeze mnie kilka dni temu "Starred Up". To kino ostre i krwawe - sama więc nie wiem po co po nie sięgnęłam.

niedziela, 31 sierpnia 2014

[Serial] Wszystkie wcielenia Tary - 2009-2011

Jakiś czas temu zwróciłam już uwagę na Toni Collette. Choć ma niezbyt spektakularną urodę ;-) przyciągała mój wzrok do ekranu już wielokrotnie. Nie miałam jednak okazji widzieć jej w roli, w której mogłaby pokazać swoje wszystkie umiejętności.

"Wszystkie wcielenia Tary" to jednak zdecydowanie przełomowa jej rola, a wręcz wiele ról. Bo oto Tara, którą gra Toni - matka i żona - cierpi na zaburzenia osobowości tzw. "osobowość mnogą", a jej alter ego (zwane alterkami) to naprawdę niesamowity przekrój temperamentów, charakterów i płci ;-)

środa, 27 sierpnia 2014

Dzwoneczek i tajemnica piratów (2014)

Długa kolejka do kasy, więc Córka gapi się w plakaty:
- Mamoo, a na "Strażników Galaktyki" chcesz iść?
- Nieee, nie lubię takich filmów.*
- A na "Herkulesa"?
- Też nie.
- Oooo, ale na "Dzwoneczka ..." to na pewno.
- No średnio, ale skoro już zostałam zmuszona.
- Bo chcesz mieć szczęśliwą Córkę, prawda? Bo jesteś najwspanialszą Mamą na świecie!

Choćby dla tych słów warto było się poświęcić i podreptać na film dla dzieci. Naprawdę. I w tej sytuacji żadne ocenianie tego filmu nie ma najmniejszego sensu. Bo moje odczucia są niczym w porównaniu z radością, jaką mogłam Dziecku sprawić ;-)

niedziela, 24 sierpnia 2014

Klub Jimmy`ego (2014)

Wczoraj miałam przyjemność uczestniczyć (i współorganizować) II Zjazd Blogerów i Vlogerów Filmowych w Krakowie. Jedną z atrakcji tego dnia - dzięki uprzejmości Best Film oraz Kina Pod Baranami - był przedpremierowy pokaz filmu, który w kinach ukaże się dopiero 17. października.

Przyznaję, że nie znam twórczości Kena Loacha. Dlatego też zupełnie nie wiedziałam na co się nastawiać, nie miałam konkretnych oczekiwań. Ale po informacji od Dystrybutora, że film w Cannes otrzymał 10minutową owację na stojąco, poczułam się mocno zaciekawiona. Miałam więc nadzieję, że dam się porwać temu irlandzkiemu klimatowi i zachwycę się tym obrazem tak jak canneńska widownia. Czy tak się faktycznie stało?

Rodzinne rewolucje (2014)

Przeciwko temu filmowi przemawiały 3 naprawdę ważne kwestie:
1. Adam Sandler (nie lubię)
2. Drew Barrymore (nie lubię)
3. gatunek: komedia romantyczna (nie lubię).
Jednak przy dużej dozie tolerancji i w odpowiednim nastroju postanowiłam wziąć byka za rogi i go zobaczyć.

środa, 20 sierpnia 2014

Ted (2012)

Ach, te komedie ... jednych śmieszą, innych przyprawiają o ból głowy i mdłości. Ilu widzów, tyle opinii. Ile komedii, tyle rodzajów poczucia humoru. Nie da się jednoznacznie określić, która jest dobra, która zła. Nie da się trafić tak, aby dany film podobał się wszystkim bez wyjątku. I o ile w przypadku innych gatunków mogę się pokusić o polecanie lub nie, o tyle z komediami bywam już ostrożniejsza.

The Signal (2014)

Dziwną prawidłowość ostatnio zauważam. Filmy, krytykowane przez innych, mnie się podobają. Te, które podobają się ogółowi, mnie zupełnie nie wzruszają. Nie przyzwyczaiłam się jednak jeszcze do tej myśli i sięgnęłam wczoraj po film ...

wtorek, 19 sierpnia 2014

Niezgodna (2014)

Znowu na mój ekran zawitała Shailene Woodley. Przypadek? Ano nie :) Urzekła mnie ostatnio w "Gwiazd naszych wina", postanowiłam więc iść za ciosem i przyjrzeć się nieco bliżej jej filmografii. Wybór padł na jeden z nowszych filmów, w klimacie sci-fi, ale tej młodzieżowej odmianie. 

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Lucy (2014)

Nie trudno chyba zauważyć, że kinem sci-fi to ja się raczej nie jaram. Mimo tego, wiedząc, że w filmie grać ma Scarlett Johansson i Morgan Freeman, czekałam na niego już od kilku miesięcy. Czytając jednak ostatnie opinie internautów, a w szczególności filmowych blogerów - zdecydowanie niepochlebne - chciałam się z seansu rakiem wycofać. Klamka jednak zapadła - obiecałam Mężowi, że pójdziemy razem i nie dał się przekonać, żeby to zmienić. Zasiadłam więc dziś w kinowym fotelu, szepcząc tylko "obudź mnie za 1,5h" ;-)

niedziela, 17 sierpnia 2014

Koneser (2013)

Zawsze, gdy sięgam ponownie po film, który wywarł na mnie duże wrażenie, mam obawy czy oglądając go się nie zawiodę. Trudno przecież oczekiwać, że po rocznej przerwie film będzie równie ogromnym przeżyciem. I to film, w którym scenariusz naszpikowany niespodziankami - niejako na nich bazuje. W końcu tak to z kryminałami bywa.

Ale w ten sposób jednak można odróżnić prawdziwe arcydzieło od chwilowej fascynacji - że za kolejnym razem się nie starzeje, że nie przestaje uwodzić. I tak dziś przetestowałam "Konesera". Jaki był efekt?

Robin Williams - podsumowanie tygodnia (5 tytułów)

Śmierć Robina Williamsa była dla mnie wyjątkowo dużym szokiem. Sama nie spodziewałam się, że aż tak ogromnym. Ale przez to kompletnie nie byłam w stanie przez ostatni tydzień odkleić się od niego myślami i poza "Człowiekiem przyszłości", o którym pisałam TUTAJ, obejrzałam jeszcze kolejne 5 filmów z jego udziałem. Tak, wiem, to kompletne szaleństwo. Cóż mogę jednak poradzić na to, że potrzebowałam tego jak tlenu niemalże ...

Dotykalscy (2013)

Bardzo lubię Ellen Page. Ma w sobie tyle uroku i dziewczęcości, że zwraca na siebie uwagę. Niezawodna była w "Juno", "Peacock" czy "Amerykańskiej dziewczynie". Niebanalna również w roli Hayley w "Pułapce" z 2005r. Dlatego miałam nadzieję, że i w tym filmie mi się spodoba. I to ona była jedynym elementem, który mnie do niego zachęcił.

sobota, 16 sierpnia 2014

13 grzechów (2014)

Thrillery to jeden z moich ulubionych gatunków filmowych. Co prawda nie oglądam ich zbyt często, bo jednak co nieco dbam jednak o moje psychiczne zdrowie, ale od czasu do czasu sięgam, żeby zmiażdżyć sobie mózg w odpowiedni sposób. 

Oczywiście nie zawsze się to udaje. Bo zdarza się trafić na thriller kiepski, płytki, nic nie warty. Wtedy z mojego planu odmóżdżenia pozostają zgliszcza. Na szczęście czasem trafi mi się przypadkiem coś godnego uwagi - tak jak tym razem :)

Gwiazd naszych wina (2014)

Śmierć jest bardzo chwytliwym tematem książkowo-filmowym. (prawie) Zawsze wzrusza. (prawie) Zawsze dobrze się sprzedaje. No bo jak nie płakać, gdy na ekranie umierają ludzie, do tego młodzi, którzy mają przed sobą całe życie? Każdy, kto nie ma serca z kamienia uroni przecież łzę, gdy nastolatkowie są zżerani przez podstępnego raka. 

Czy i tym razem ten scenariusz się sprawdził?