
Sama już nie pamiętam jaką rolą po raz pierwszy zwrócił moją uwagę. Ale im głębiej w las, im więcej obejrzanych jego aktorskich popisów, tym bardziej nie mogłam uwierzyć, że człowiek z tak nieciekawą fizjonomią (no helou, umówmy się, przystojniakiem to on nigdy nie był!) może być takim magnesem i tak przyciągać do ekranu.
W związku z tym "Bardzo poszukiwany człowiek" był bardzo wyczekiwanym przeze mnie w tym roku filmem. Co prawda miałam go zobaczyć dopiero w przyszłym tygodniu, ale dzięki spontanicznej decyzji obejrzałam go już dziś - pewnie jako jedna z pierwszych blogerów ;-)