Wcale nie miałam zamiaru oglądać "Lego przygody". Już sam pomysł z ożywionymi klockowymi ludzikami wydawał mi się totalnie od czapy. Czułam w kościach, że to film bardziej dla chłopców, dlatego też Córki specjalnie na wyjście do kina nie namawiałam. Ale skoro tyle zachwytów się nasłuchałam, tyle zapewnień, że film się spodoba dziecku płci żeńskiej, że idealny jest również dla rodzica (blablabla), to gdy pojawił się na DVD, postanowiłam dać mu szansę. Tak, wiem obsuwę czasową mam sporą, ale naprawdę ten film z założenia miał mi się nie podobać.
A jak było?
Niestety zgodnie z moimi przewidywaniami.
Dawno bowiem nie widziałam na ekranie tak irytujących postaci. Dawno fabuła nie była tak głupia, że aż dwa razy zdarzyło mi się na moment przysnąć. Dawno też tak nie zmęczyłam się tymi wszystkimi efektami specjalnymi, które przyprawiły mnie o oczopląs i nerwowość. O samych dialogach - rażąco niestosownych jeśli o film dla dzieci chodzi - nawet nie chce mi się wspominać, bo naprawdę musiałabym być nieprzyjemna.
Zupełnie nie ogarniam zachwytów tym filmem. Ba! Ja ich kompletnie nie rozumiem.
To był istny koszmarek fabularny i wizualny.
NIE POLECAM! Wręcz odradzam.
3/10
No coś Ty?! Film był świetnie zrealizowany, zabawny, choć fakt, że na początku seansu też miałam mieszane uczucia, ale po chwili świetnie się bawiłam. W dodatku zakończenie czyni ten film jednym z najbardziej odpowiednich bajek dla dzieci. Przesłanie bardzo pedagogiczne.
OdpowiedzUsuńA ja się wcale nie bawiłam. Czułam, że ktoś mi każe siedzieć na tym seansie za karę ;-)
UsuńBiedna;) przytulam:)
Usuń