niedziela, 27 lipca 2014

Pompeje (2014)

20 lat temu byłam na wycieczce, w czasie której zwiedzałam m.in. Pompeje i miałam okazję widzieć Wezuwiusz. Z powodu lęku wysokości nie odważyłam się jednak wejść na samą górę, ale i tak wywarł na mnie ogromne wrażenie swoją monumentalnością. Dziś trochę żałuję, że nie zobaczyłam go w całej okazałości, ale niestety mnóstwo rzeczy tracimy w życiu przez nasze lęki i obawy. Pająków w zoo też przecież nie oglądam :P

Tegoroczny film w większości przypadków był krytykowany, więc nie nastawiałam się na zbyt lotne kino. Ale po "Spring Breakers" nic nie mogło być już tak złe, więc postanowiłam dać mu szansę. Chciałam móc w końcu stanąć w obronie jakiegoś źle ocenianego filmu. I ...
niestety nie mogę. Może dlatego, że nie jestem jednak fanką walk gladiatorskich? Może dlatego, że historia w filmie (ta fabularna) jest zupełnie przeciętna i niczym nie porywa? Może też dlatego, że wybranie niezbyt urodziwej aktorki na główną bohaterkę było tak koszmarnym posunięciem - była przez to jeszcze mniej przekonująca - i naprawdę się temu wyborowi bardzo dziwię?

Nie będę filmu mocno oczerniać, bo jest to kino widowiskowe i tę funkcję wypełnia doskonale. Jeśli więc ktoś ma ochotę sobie po prostu popatrzeć, bo jest np. fanem kina katastroficznego i poczuć chwilę napięcia, to oczywiście zapraszam ;-) Sama jednak zupełnie zachwycona nie jestem, niestety ...

U mnie 4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz