Wciąż i nieustająco wielką przyjemnością jest dla mnie oglądanie Robina Williamsa na dużym i małym ekranie. Dlatego tak ochoczo sięgnęłam po serial z jego udziałem, bo tych nakręcił przecież jak na lekarstwo :) Dużym atutem było to, że powstał jedynie jeden sezon, 22 odcinki, a każdy z nich ma 20-22 minuty ;-) A to w serialach cenię najbardziej ;-) Nie lubię dłużyzn i wielowątkowości. Nie lubię dać się pochłonąć na długie tygodnie. Jeśli w tydzień, maksymalnie dwa jestem w stanie serial obejrzeć, bez wahania po niego sięgam.
Robin gra tu przeuroczego dyrektora agencji reklamowej, w której wraz z córką (w tej roli Sarah Michelle Gellar) i 3 współpracownikami w niekonwencjonalny sposób podchodzą do tworzenia kampanii reklamowych.
Jest tu starcie się szaleństwa (ojciec) i rozsądku (córka). Jest mnóstwo seksualnych podtekstów. Są przeurocze dialogi, bawiące momentami do łez. Są jednak również i te słabsze momenty, w czasie których zastanawiasz się, dlaczego właściwie po ten serial sięgnąłeś / sięgnęłaś i wtedy sobie uświadamiasz, że chodziło o Robina, a on przecież nie zawodzi ;-)
Nie dziwię się, że zdjęto ten serial z anteny po 1. sezonie. To naprawdę nie jest serial dla mas. Nie spodoba się z pewnością każdemu. Jednak ja jako fanka RW cieszę się, że go obejrzałam. A czy Was zachęcam? Mimo wszystko ostrożnie ... ;-)
U mnie mocne 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz