wtorek, 30 września 2014

Plac Zbawiciela (2006)

Od kilku lat zabierałam się do tego filmu jak kot do jeża. Nie potrafię nawet wyjaśnić dlaczego, ale zawsze ten tytuł omijałam szerokim łukiem. Może to obawy przed polskim kinem? Może strach, że tak podobający się innym film mnie jednak nie zachwyci, a taka sytuacja jest wyjątkowo niekomfortowa? Może były ku temu jakieś inne irracjonalne powody, nad którymi nawet nie chcę się zastanawiać? 

Grunt, że w końcu dzisiaj nadszedł jego dzień. A ja się rozmyślam od paru godzin, czemu właściwie tak długo zwlekałam? Czemu pozwoliłam, by taki film wiecznie mi umykał i przebiegał koło nosa?

Fabuła jest banalnie prosta - to wycinek z życia zwykłej, przeciętnej rodziny. Ich losy są ciężkie, bo i ciężka sytuacja materialna ich dopadła. A ich życie to pasmo udręk, wzajemnych oskarżeń i wyniszczania siebie nawzajem. Nie ma jednak piszczącej biedy, która kazałaby zjadać szczury z piwnicy. Nie dzieje się w sumie nic tak spektakularnego, że człowiek ma ochotę wyć do księżyca z powodu tej historii.

A jednak wyłam, rozbolał mnie każdy centymetr ciała, bo to przez tę prostotę jest tak dosadnie i boleśnie.

Nie znam się na technicznych aspektach filmu. Nie ogarniam całego tego montażu, dźwięku, zdjęć. Ważne są dla mnie emocje, które film wywołuje. A ten zmiażdżył mnie dokumentnie. 

Nie ukrywam, że duży wpływ miało to, że sytuacja dzieje się na naszym rodzimym podwórku - to możesz być Ty, to mogę być ja, to mogą być nasi sąsiedzi. I ta bliskość rani najbardziej. 

Dawno już się tak po filmie nie czułam. I choć jestem poćwiartowana na kawałki, to niesamowicie oczyszczające jest to uczucie. Bo człowiek wraca do swojego własnego życia i docenia.

U mnie 9/10

3 komentarze:

  1. Madzialenko..bardzo "ładny" wpis! Podpisuję się jak nic! Oglądałam już ten film kilka razy i za każdym razem wywoływał u mnie takie same, silne emocje i odczucia..To prawda..jak dobrze po seansie znależć się spowrotem w swoim domu, ze swoimi bliskimi i cieszyć się z tego co mamy..! Genialny film! Genialna Mondlikowska! Kocham kiedy film wywołuje u mnie takie emocje..nawet jesli są tak bardzo ciężkie i wywołują wręcz fizyczny ból..

    OdpowiedzUsuń
  2. Kim jest Mondlikowska? Coś przegapiłam? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieee...to ja przegapiłam, że teraz to ona juz Budnik się nazywa :P kurcze...no i rola mamusi/teściowej/babci zagrana prze Ewę Wencel fantastyczna :) bardzo lubię tą aktorkę

      Usuń