wtorek, 30 września 2014

Pozew o miłość (2004)

Ja i komedia romantyczna? Czy to się naprawdę mogło udać? Na co liczyłam? Dlaczego po nią sięgnęłam?

Gdy człowiek leży chory, wypluwa płuca, to jest mu totalnie wszystko jedno ;-) A raczej - nie ma ochoty wysilać mózgownicy i potrzebuje czegoś, gdzie percepcja może być ograniczona. Czasem okazuje się to dobrym wyborem, czasem nie.

Tym razem na szczęście wyszłam z tego spotkania bez szwanku. Bo choć historia banalnie prosta i przewidywalna do bólu (on i ona - prawnicy, stojący najczęściej po dwóch stronach barykady, nie znoszą się nawzajem - do czasu), to jakaś taka ciepła i przyjemna. 

Duża tu zasługa aktorskiej pary - Pierce Brosnan i Julianne Moore. Lubię tę dwójkę i choć grywają zwykle w kinie niezbyt wymagającym, robią to z wdziękiem, urokiem i zdecydowanie mi pasują.

Naprawdę sympatyczna to była komedia, relaksująca i pozostawiająca uśmiech na twarzy. Czyli wszystko zgodnie z oczekiwaniami :)

U mnie 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz