niedziela, 10 sierpnia 2014

Rob The Mob (2014)

Kto jest moim ukochanym aktorem? Kto mi się śni po nocach i kogo ubóstwiam? Większość z Was bez wahania odpowie, że Michael Pitt. Wszak trąbię o tym na prawo i lewo, a z moją miłością się raczej nie ukrywam ;-) Ba! Nawet mój Mąż się już z faktem pogodził i nawet własnoręcznie nagrał mi dzwonek do telefonu w jego wykonaniu (bo Majkel nie tylko grywa w filmach, ale również śpiewa - takie to to uzdolnione chłopisko jest ;-) )


Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Początkowo podkochiwałam się w jego koledze z planu "Śmiertelnej wyliczanki" - Ryanie Goslingu. Nie wiem jak mogłam się tak pomylić ;-) Na szczęście oczy otworzyli mi "Marzyciele" Bertolucciego (do dziś mój ukochany film zresztą) i "Funny Games US" - wówczas właśnie nabrałam pewności, że to Majkel jest tym jedynym ;-)

Jeśli więc chodzi o jego filmografię, jestem zupełnie zaślepiona, głucha i totalnie bezkrytyczna. I cieszę się jak małe dziecko, gdy uda mi się jakiś kolejny jego film w końcu upolować (bo o dziwo wcale nie jest to takie proste). I tak naprawdę nie musi to być arcydzieło, nie musi być niezwykle porywające (chociaż 3 poprzednio wymienione tytuły należą akurat do wyjątkowo udanych), na ekranie może być po prostu Majkel, a i tak będzie to dla mnie najpiękniejsza filmowa uczta :)

No dobra, ale żarty żartami - zdaję sobie sprawę z tego, że jego filmowe wybory nie zawsze należą do udanych (choćby takie "W pogoni za sławą", "7 psychopatów" - gdzie zagrał epizodyczną, aczkolwiek uroczą rólkę, czy przenudne "Ostatnie dni", o "Zakazanym Imperium" nie wspomnę, bo wiem, że niektórym się podobał, chociaż ja zmęczyłam zaledwie pierwszy sezon i umarłam z nudów). Sięgam jednak po nie z uporem maniaka, byle choć przez chwilę móc ponownie na niego popatrzeć. 

Na "Rob The Mob" czekałam od ponad roku. Jak zwykle zupełnie wisiała mi fabuła, gatunek czy reżyseria. W przypadku filmów z M. tak już po prostu mam - i co zrobisz jak nic nie zrobisz :) Chciałam się móc pogapić, zweryfikować czy choć trochę się postarzał, jeszcze raz zakochać się w tych jego niesamowitych ustach :)

I oczywiście Majkel mnie nie zawiódł. Był czarujący jak zawsze. A i sam film okazał się być całkiem zgrabnie skrojonym dramatem.

Jeśli więc tylko Majkel Was nie odrzuca od ekranu, to zapraszam to obejrzenia tej kryminalnej i na faktach opartej historii.

U mnie 6/10

2 komentarze:

  1. jesteś niemożliwa Madzialena :D podpisano..Magda EM

    OdpowiedzUsuń