Każdy z nas ma wśród aktorów swoje sympatie i swoje szczególne antypatie. Tak się składa, że Cameron Diaz chyba w ogóle mało kto lubi (jeśli akurat Ty lubisz, to przepraszam, że mówię w imieniu ogółu ;-) ), nie lubię i ja. Kiepską jest aktorką, grywa w raczej słabych filmach, denerwuje jak mało kto po prostu. A do tego ta jej specyficzna uroda, która powoduje, że wygląda dużo starzej niż jest w rzeczywistości, co jakby nie poprawia komfortu patrzenia na nią :) [uwierzycie, że ma dopiero 42 lata???]
W ostatnich dniach miewałam jednak mocno masochistyczne zapędy, w związku z tym sięgnęłam po aż 3 filmy z nią w roli głównej. Z jakim skutkiem?
"Inna kobieta" (2014)
"Żona i kochanka tego samego mężczyzny odkrywają, że on zdradza je obie z
trzecią kobietą. Trzy kobiety łączą swe siły, by dać mu nauczkę..." (źródło: filmweb)
Gorszej fabuły chyba być nie mogło, bo głupszej rzeczy w życiu nie słyszałam - i mówię to z punktu widzenia żony ;-) Wg mnie kompletnie odrealniony pomysł. A do tego makabrycznie sztuczne postaci, które stworzyły wszystkie 3 aktorki. A mimo to jest to film zabawny jak rzadko :) I bawiłam się całkiem dobrze.
Jak na komedię, było całkiem OK.
U mnie 5/10
"Siostry" (2005)
"Rose i Maggie są siostrami, ale nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego.
Ich relacja ulega zmianie, gdy odkrywają, że babcia, o której śmierci
były przekonane, wciąż żyje." (źródło: filmweb)
W tym filmie miało być o wiele lepiej. Sytuację miała ratować Toni Collette, którą bardzo lubię. Wyszło jednak tak ckliwie, a dramatyczne momenty z tak tanimi chwytami, że czuję się mocno rozczarowana. I nie kupuję.
U mnie 4/10
"The Box. Pułapka" (2009)
"Małżeństwo Lewisów otrzymuje tajemnicze pudełko oraz propozycję
miliona dolarów za naciśnięcie znajdującego się w nim przycisku, czym
spowodują śmierć nieznanej im osoby." (źródło: filmweb)Przyznaję, że do tego filmu zabierałam się już wielokrotnie, ze względu jednak na obecność Cameron, ciągle go spychałam na dalszy plan. Jednak, gdy nadszedł moment na maraton z Diaz (sama się dziwię, że w ogóle się na taki zdecydowałam), film ten znalazł swoje miejsce na moim ekranie.
Początek był intrygujący. Wydawało mi się, że wyjdzie z tego jakiś niezły thriller. Im jednak dalej w las, tym robiło się z tego filmu coraz bardziej durne kino. A każda kolejna scena udowadniała mi, że:
1. błędem było po niego sięgać
2. jak ja nie cierpię C. Diaz!
Obawiam się jednak, że tego filmu nie uratowałaby nawet inna aktorka, bo był bezbrzeżnie głupi i zupełnie nie wart mojego czasu.
Za jako-taki początek
2/10
Miałam nadzieję, że przełamię lody z Cameron Diaz. Nie udało się, niestety.
Następna w kolejce jest Jennifer Aniston - muszę jednak zrobić sobie dłuższą przerwę przed kolejnym tego typu maratonem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz